Co stanie się, jeśli kredytobiorca przestanie spłacać kredyt?

Kredyt hipoteczny to najczęściej zobowiązanie długoterminowe (15, 20, 30 lat), a co za tym idzie wieloletnie obciążenie dochodów Klienta. W tak długim okresie nasza sytuacja może się zmienić o 180 stopni. Nie mamy wpływu na nieprzewidziane zdarzenia, które zmniejszają wysokość osiąganych przez nas dochodów, a w konsekwencji wpływają na terminową spłatę rat kredytu. Banki biorą pod uwagę prawdopodobieństwo takich zdarzeń, dlatego m.in. proponują klientowi zakup ubezpieczenia od ryzyka utraty pracy. Jest ono gwarancją, że w przypadku zwolnienia z pracy towarzystwo ubezpieczeniowe będzie spłacało raty kredytu hipotecznego za nas (najczęściej przez okres 6 lub 12 miesięcy), pod warunkiem oczywiście, że utrata nie była wynikiem złożenia przez nas wypowiedzenia lub umowy z pracodawcą na rozwiązanie stosunku pracy za porozumieniem stron. Okres pół roku czy roku, w którym jesteśmy objęci ochroną, stwarza szansę znalezienia innego źródła dochodów i stanięcia finansowo na nogi na tyle, by finalnie powrócić do samodzielnego regulowania zobowiązań. Zachętę dla Klienta do wykupu ubezpieczenia, o którym mowa, stanowić mogą dodatkowe bonusy od banku jak: obniżenie marży kredytu czy obniżenie/rezygnacja z prowizji za udzielenie kredytu. Warto również pamiętać, by zaciągać kredyty w sposób umożliwiający nam swobodną obsługę raty. Dobrze jest także tworzyć przy kredycie „poduszkę finansową” czyli gromadzić  oszczędności, które w razie przejściowych kłopotów finansowych pozwolą płynnie kontynuować regulowanie zobowiązań.

Jeśli jednak Klient nie zdecydował się na ubezpieczenie od utraty pracy i nie może obsługiwać na bieżąco rat kredytowych, bo nie ma oszczędności ani żadnego innego źródła wsparcia, powinien niezwłocznie powiadomić o tym fakcie bank. Dlaczego? Powodów jest co najmniej kilka. Po pierwsze dlatego, że z każdej sytuacji jest wyjście, a bankom dużo bardziej zależy na tym, by Klient obsługiwał kredyt niż na tym, by zająć jego nieruchomość i wystawić ją na sprzedaż. Choć to zdaniem wielu osób niewiarygodne to jednak trzeba sobie uświadomić, że banki nie są instytucjami wyspecjalizowanymi w obrocie nieruchomościami i odzyskiwanie długów w tej sposób to dla nich duży kłopot.

Jeśli Klient nie spłacił choć jednej raty i unika kontaktu z bankiem ten będzie próbował skontaktować się z nim sam, by uzyskać informację, dlaczego nie otrzymał pieniędzy i kiedy należność zostanie uregulowana. Klient, który od razu po zaistnieniu negatywnego zdarzenia, uniemożliwiającego mu uiszczenie rat/-y zadeklaruje, że jest to wynikiem przejściowych trudności finansowych i wykaże wolę dalszej spłaty, otrzyma od banku propozycje rozwiązania sytuacji w sposób dogodny dla obu stron umowy. Jego kredyt może zostać zrestrukturyzowany, co oznacza, że Klientowi zostaną zaproponowane przyjaźniejsze warunki obsługi długu jak np. wydłużenie okresu spłaty kredytu (dzięki czemu obniży się miesięczne obciążenie), przesunięcie daty spłaty obciążenia czy też wakacje kredytowe tj. możliwość zawieszenia spłacania rat (ich części kapitałowej) na pewien okres. Na wyjście z impasu pozwala także często konsolidacja. Najkorzystniej można dokonać jej w banku, a nie np. w instytucjach parabankowych, funkcjonujących na innych zasadach i w oparciu o inne przepisy. Dzięki konsolidacji zapłacimy jedną ratę zamiast kilku, sumarycznie zaś w naszym portfelu zostanie więcej pieniędzy.

Warto pamiętać, iż fakt nieregulowania rat zostanie szybko uwidoczniony w Bankowym Rejestrze i Biurze Informacji Kredytowej (BIK). System Bankowy Rejestr umożliwia wymianę informacji nt. Klientów, nie wywiązujących się ze swych zobowiązań wobec banków, gdy łączna wartość zobowiązań przekracza 200 zł w przypadku osób prywatnych i 500 zł w przypadku przedsiębiorców, a świadczenia powstałe w wyniku tych zobowiązań są wymagalne od co najmniej 60 dni. Do BIK trafiają dane o wszystkich wnioskach kredytowych oraz już zaciągniętych kredytach. Poza tym Biuro dostaje też informacje, dotyczące obsługi kredytu, które bank aktualizuje co najmniej raz w miesiącu. Informacje o rachunkach kredytowych mogą do Biura przekazywać nie tylko banki, ale też SKOKi. BIK nie tylko gromadzi przekazywane przez nie dane, ale także udostępnia im historię kredytową Klientów (czy przyszłych Klientów), informację o składanych wnioskach, zawartych umowach i ich realizacji. Negatywna historia w obu rejestrach utrudnia, a w wielu przypadkach wręcz uniemożliwia Klientowi uzyskanie jakiegokolwiek legalnego źródła finansowania w przyszłości.

Kiedy Kredytobiorca przestaje spłacać kredyt bank wysyła zawiadomienie (monit) z prośbą o uiszczenie należnej raty wraz z kosztami (odsetki karne za zwłokę, koszt wysłania monitu) w określonym czasie. Kiedy monity nie przynoszą rezultatu, a Klient nie przejawia chęci dogadania się z bankiem ten rozpoczyna postępowanie egzekucyjne, które ma na celu ściągnięcie zaległych należności wraz z odsetkami przez przejęcie przedmiotu, stanowiącego zabezpieczenie kredytu. Każdy kredytobiorca przy zawieraniu umowy kredytowej podpisuje się pod oświadczeniem o dobrowolnym poddaniu się egzekucji w chwili, gdy przestanie spłacać raty kredytu. Na mocy tegoż bank wystawia dłużnikowi bankowy tytuł egzekucyjny (BTE). Następnie bank udaje się z nim do sądu po to, aby ten nadał mu klauzulę wykonalności. Sąd ma obowiązek rozpatrzenia go możliwie najszybciej, nie najpóźniej jednak niż w ciągu 3 dni. Co niezwykle istotne rozpatrzenie przez sąd bankowego tytułu egzekucyjnego odbywa się na posiedzeniu niejawnym, co oznacza, że Klient nie ma możliwości obrony i przedstawienia swojego stanowiska. Sąd nie będzie sprawdzał, dlaczego dłużnik nie płaci, ani jak duże jest spóźnienie. Tym, którzy uważają, że roszczenia banku są niesłuszne, pozostaje w takiej sytuacji wystąpienie do sądu o wytoczenie tzw. powództwa przeciwegzekucyjnego.

Z otrzymanym tytułem egzekucyjnym, zaopatrzonym w klauzulę wykonalności, bank-wierzyciel kieruje się do komornika, któremu zleca odzyskanie długu. Ten zaś, posiadając konkretne wskazania banku, dotyczące sposobów egzekucji tj. źródeł, które należy zająć na poczet długów (jak np. wynagrodzenie za pracę, ruchomości, nieruchomości, rachunek bankowy, inne wierzytelności) przystępuje do swoich czynności. Dłużnik musi pamiętać, że do każdej przekazywanej kwoty zostanie doliczone 15% kosztów egzekucyjnych na poczet wynagrodzenia komornika. Alternatywą dla komornika jest sprzedaż długu Klienta firmie windykacyjnej.

Warto pamiętać, że bez względu na to, na jakim etapie znajduje się postępowanie, zawsze można spróbować dogadać się z bankiem i załatwić sprawę polubownie. Banki są otwarte na prowadzenie negocjacji i wypracowanie porozumienia z Klientem. Najlepiej zaś informować bank o zmianie swojej sytuacji, która zagrażałaby terminowemu regulowaniu zobowiązań, zaraz po jej zaistnieniu. Wtedy z pewnością unikniemy przykrych konsekwencji.